Napiszę tylko tyle, że zrobienie tych korali było baaardzo mozolną pracą. Jeszcze chyba nigdy nie zajęło mi to tyle czasu. Nie chodzi nawet o samo nawlekanie, ale o wielokrotne(oj tak...) próby dopasowania sznurków tak, aby ładnie leżały. Kilka razy prawie straciłam cierpliwość, bo koraliki zsuwały mi się z żyłki i praca zaczynała się od początku... Ciężko było, ciężko... Patrząc na zdjęcia wydaje się, że wszystko takie proste, ale niestety, nie w tym przypadku. Na szczęście już skończyłam! Ufff...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz